NetDay Lublin no.1

netday lublin

W zeszłą sobotę, czyli 20 grudnia 2008 miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu (miejmy nadzieję cyklicznym) nazwanym NetDay Lublin. NetDay to w założeniu spotkania ludzi związanych z szeroko pojętą branżą internetową – spotkanie, które na celu ma wzajemne poznanie i wymianę doświadczeń na planach e-biznesu. Inne miasta organizują takie spotkania od pewnego czasu, ale tutaj, na Wschodzie (czytaj: w Lublinie) do tej pory nie było spotkań organizowanych w ten sposób – spotykaliśmy się zwykle w kompletnie nieformalny sposób, a wymiana doświadczeń także była mało sformalizowana. Absolutnie mi to nie przeszkadzało – wręcz przeciwnie, ale nowa formuła niesie – no właśnie: co niesie nowa formuła, sprawna organizacja i można powiedzieć, tłum obcych ludzi?

Uczestnicy spotkania reprezentowali różne sposoby prowadzenia e-biznesów: e-commerce, SEO, SEM i pewnie wiele innych. Niestety, dokładnie nie wiem kto czym się zajmuje, gdyż zdrowie nie pozwoliło mi na zimne piwo, a przy grzańcu jakoś nie szło mi poznawanie nowych ludzi…

W programie spotkania były trzy prezentacje z pytaniami od publiczności po każdej z nich (Jakub Bis, Michał KorbaPiotr Cichosz), jedną krótką zapowiedź serwisu monitorującego pozycje stron (Tomasz Frelik) i króciutkie wystąpienie, w trakcie którego Jacek Orzeł podsumował swoje doświadczenia w biznesie nie tylko internetowym.

Jako pierwszy zaprezentował się Jakub Bis, który opowiadał o Dylemacie ebiznesmena: Święty Gral, czy Marchewka? – czyli kreowanie popytu i poszukiwanie niszy, a działalność w wysoce konkurencyjnej branży. Cóż, jego prezentacja była słaba (a Graal pisze się przez dwa „a”). Być może zjadła go trema – spotkanie tego typu organizowane po raz pierwszy, a ja po pracownikach Politechniki Lubelskiej nie spodziewałem się niczego więcej. Być może Jacek miał do opowiedzenia ciekawą historię, ale nie potrafił się zaprezentować i nie potrafił wykładać ciekawie. Mam nadzieję, że nie prowadzi zajęć ze studentami, lub do takich zajęć przygotowuje się starannie. Po samej prezentacji, gdy padały pytania od publiczności, Jacek wił się jak piskorz i powtarzał, że jego prezentacja jest przeznaczona dla początkujących. Czego bym jednak nie napisał, być może ktoś wyniósł z tej prezentacji coś cennego – publiczność była bowiem zdyscyplinowana i wszyscy słuchaliśmy w skupieniu. A być może nie tylko ja przysypiałem.

Kolejna prezentacja, to Michał KorbaNiekonwencjonalny e-marketing – wczoraj szok – dzisiaj norma. Michał był przeciwieństwem Jacka – potrafił się sprzedać na scenie, podczas jego prelekcji publiczność żywo reagowała na to co mówił i pokazywał na ekranie. Widać było, że Michał czuje się swobodnie na scenie, nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktu z publicznością, wie o czym mówi i co najważniejsze – mówić o tym potrafi. Bez wątpienia wystąpienie Michała było najciekawszą częścią spotkania i jestem bardzo zadowolony, że je widziałem. Co prawda, nic z tego co pokazał nie było mi obce (prócz kilku angielskich określeń na to, czym zajmuję się na co dzień), a przykłady multimedialne jakie prezentował widziałem już dawno temu na JoeMonster.

Trzecią prezentację poprowadził Piotr Cichosz, a tematem przewodnim jego wystąpienia były: Filtry, bany w Google – czyli ciemna strona pozycjonowania. Shpyo chyba nie wziął pod uwagę targetu, do jakiego wygłaszał prelekcję; I chociaż ilustracje były doskonale dobrane do treści wykładu, podczas jego odczytu cisza na sali była taka, że słychać było brzęczenie co większych much – chyba mało kto po prostu orientował się, o czym Piotrek w ogóle mówił. Temat filtrów i banów w wyszukiwarce Google to zagadnienia dla zaawansowanych pozycjonerów, a takich na sali było niewielu (prócz, rzecz jasna naszej mocnej ekipy). Wydaje mi się, że następnym razem, powinieneś Piotrze albo rozszerzyć prezentację o opisy i ilustracje tego o czym mówisz w taki sposób, by trafić do początkujących, lub skoncentrować się na jakimś szczególe na tyle, by zainteresować zaawansowanych. Najważniejsze jednak, że towarzystwo obecne na sali dowiedziało się o tym, że takie rzeczy jak filtry i bany są i ktoś w ogóle ma o nich pojęcie.

Przyznam, że wydawało mi się, że każdy wie wszystko o pozycjonowaniu – prezentacja Piotra dała mi jednak wiele do myślenia.

Znamienne, że pytania z sali jakie padły po wystąpieniu Piotra nie dotyczyły bezpośrednio jego prezentacji ale dotyczyły metod pozycjonowania: pytano o SEOdopalacz Jeża. Okazuje się, że są tacy, co nie potrafią skorzystać z tego systemu bo interfejs jest zbyt skomplikowany i nie ma instrukcji (sic!) Jestem głęboko przeświadczony, że prezentacja na ten temat, skierowana do początkujących i zakończona zaproszeniem na własnego bloga gdzie można będzie dowiedzieć się więcej (czytaj: kliknąć w link z refem) przyniosłaby doskonały  rezultat.

Po tych prezentacjach wystąpił z krótką zapowiedzią swojego nowego serwisu kolega Tomasz Frelik: Tomasz planuje uruchomić serwis monitorujący pozycje stron internetowych w wyszukiwarkach. Zaznaczył, że rozwiązania jakie są na rynku nie spełniają oczekiwań, a na moje pytanie o Web-Tools który sobie bardzo cenię odpowiedział: Web-Tools ma strasznie skomplikowany interfejs. Rozumiem, że Tomasz woli proste interfejsy. Mógłbym przyznać mu rację, gdyby nie inne pytania z publiczności: okazuje się, że kolega Tomasz nie ma pojęcia dlaczego ta sama wyszukiwarka (czytaj: Google) w jednym momencie potrafi pokazywać różne pozycje dla tej samej strony. Tomasz nie wie co to DC i GoogleDance, a jego serwis być może pozwoli monitorować pozycje nawet dziesięciu stron po jednej frazie. Nie chciał mi też powiedzieć w jaki sposób ma zamiar omijać notorycznego bana za ogromną ilość zapytań do Google. Cóż, życzę mu powodzenia – może być i tak, że ktoś, kto nie siedzi w temacie po uszy wpadnie na nowe rozwiązanie.

Prezentacje z pierwszego NetDay w Lublinie możecie zobaczyć na stronie NetDay.lublin.pl a na koniec chciałbym wspomnieć, że całą imprezę zorganizował i poprowadził Krzysztof Kozieł z firmy Enzo.pl – wielkie brawa, bo organizacja stała na bardzo wysokim poziomie. Gdyby nie to, że na moim stickerze nie napisali adresu mojego bloga pod moim imieniem i nazwiskiem, byłbym bardzo zadowolony. A tak – dramat! Nie dosyć, że Google zabrało mi PR, to jeszcze pomija się mojego bloga o pozycjonowaniu na imprezach IT! Domyślam się, że to efekt zbyt dowolnego z mojej strony doboru zdjęć ilustrujących moje artykuły – faktycznie, jak tak spojrzę dzisiaj na mój blog o pozycjonowaniu, wygląda prawie jak Pudelek…

5 odpowiedzi na “NetDay Lublin no.1”

  1. szkoda mi, że nie przyszedłem, cały czas myślałem, że to w niedzielę będzie, o 13.00 wpadam na PiO zobaczyć gdzie to ma być, a to już po ptokach…

  2. Dzięki Piotrze za krytykę ;). Myślałem, że będzie gorzej. Postaram się ustosunkować do tego co napisałeś.
    A może ta cisza była spowodowana zainteresowaniem? Widziałem niektóre osoby, które słuchały mnie z zaciekawieniem – a może udawały? ;)

    Kolejna rzecz to czas. Prezentację robiłem tak, aby zmieścić się w tych regulaminowych 15tu minutach. Filtry – jak sam dobrze wiesz – to rozległy i zagadkowy temat. Omówienie tego dla początkujących na pewno nie wystarczyłoby doby.

    Celem prezentacji – z resztą jak wspomniałem na samym jej początku – było pokazanie, że pozycjonowanie nie działa tylko w jedną stronę. Tzn. że pozycjonowanie nie zawsze przynosi efekty jakich się spodziewamy.

    Kolejna sprawa – starałem się robić prezentację pod głównie początkujących, gdyż wiele osób na NetDay było z akademii emarketingu, gdzie ludzie chcieli się dowiedzieć czegoś o SEO.

    Ciężko jest dogodzić wszystkim w tak krótkim czasie ;>

  3. A Małgonetka ostrzegała, że można opacznie zrozumieć to, co napisałem o Twojej prezentacji: uważam, że odbiorca był zbyt mało wyrobiony – zauważ, że nikt nie pytał o bany i filtry, tylko o seodopalacz. Uważam, że to właśnie z tego powodu – ludkowie nie wiedzieli o co pytać, to były dla nich kompletnie nowe rzeczy. Stąd moja propozycja, byś dodał trochę ogólnej wiedzy dla początkujących – jestem pewien, że wtedy pojawiłoby się więcej pytań i komentarzy.

  4. Witam,

    Szkoda że to wszystko tak napiętym okresie, i trochę późno się dowiedziałem. Moim zdaniem wśród prezentacji powinna znaleźć się jeszcze jakaś o projektowaniu i wdrażaniu serwisów na rynek. Wtedy na prawdę byłby już fajny pakiet informacyjny dla początkujących.

    Na kolejnej edycji sam chętnie się zjawię o ile będę mógł :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *