Przysięgam. Na Kindlu.

Być może suchar i być może wszyscy już widzieli. Ja zobaczyłem dzisiaj i jestem pod ogromnym wrażeniem; Jak wyczytałem na Dobrych Programach, nowa ambasador USA w Szwajcarii, Suzi LeVine, złożyła swoją przysięgę trzymając dłoń na czytniku, gdzie była wyświetlona (otwarta?) Konstytucja USA z jej 19 poprawką.

Mnóstwo ludzi jest poruszonych tym gestem. Jak zwykle, ludzie podzielili się na frakcje i jedni drugich próbują przekonać do swoich racji.

Z jednej strony, przysięga, przed bogiem czy konstytucją jest wielkim wydarzeniem i nie wolno jej spłycać w taki sposób! A co, jeśli po przysiędze, na tym samym Kindlu ktoś otworzy 50 twarzy Greya? A co, jeśli po przysiędze, ktoś po prostu rzuci tym Kindlem w byle kąt? Z drugiej strony, przysięga jest składana na konstytucję jako symbol; Czy ma znaczenie, w jaki sposób prezentujemy ten symbol w trakcie przysięgi?

Z dużą ciekawością przeczytałem kilka komentarzy na Dobrych Programach i na Twiterze. Każdy powinien chwilkę pomyśleć, zanim sobie wyrobi własne zdanie i opowie o nim publicznie. To dobrze. Dla mnie sprawa jest jasna:

W przypadku człowieka honoru, wystarczy jego słowo. W przypadku człowieka bez honoru, żadne gwarancje nie wystarczą(1).

Część komentujących zachowanie nowej pani Ambasador, mówi o nowoczesności i nieubłaganym postępie; Gdyby go nie było, do dzisiaj składalibyśmy przysięgi na drewniane totemy lub kamienne tablice(2). Oponenci kontratakują: Symbol jest ważny, nie można składać przysięgi na plastikowy gadżet zaprojektowany tak, by po dwóch latach się rozleciał.

I jedna i druga strona zgodnie twierdzi, że ich stanowisko jest jasne i albo się to czuje, albo nie. Tutaj pełna zgoda.

Ci, którzy tak głośno piszą o wadze symboli, najprawdopodobniej będą twierdzić również, że tylko małżeństwo zawarte przed kapłanem, w kościele przy pełnej liturgii, ma szansę przetrwać długo i szczęśliwie. Serio. Sam słyszałem to z ust koleżanki, która chadzała na „oazy”. Ona jest już dawno po rozwodzie, a ja i moja druga pierwsza, piękniejsza połówka dogadujemy się świetnie.

Wracam do czytnika, o którym tak bardzo na Dobrych Programach podkreślają, że to Amazon i Kindle; Ja tam nie widzę loga Amazonu czy Kindla. Czytnik to czytnik – jeśli wyświetlisz na nim Konstytucję, przysięgasz na konstytucję. Co będziesz wyświetlał na nim później – nie jest ważne. Tak samo nie jest ważne, co będzie trzymała później dłoń, która leżała na czytniku – złote pióro, kryształowy kielich, a może szary, mięciutki papier?

  1. *To cytat z pamięci, niestety, nie pamiętam gdzie i kiedy go przeczytałem. Ale samo zdanie zapadło mi w pamięć głęboko.
  2. Oh, wait. A co z deklaracja wiary naszych medyków? :-/

Fotografia pochodzi z Twittera amerykańskiej ambasady w Wielkiej Brytanii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *