Nie dla ACTA w Lublinie: 2012. 01.26

 

Manifestacja przeciw ACTA w Lublinie: byłem, widziałem, skandowałem i podskakiwałem*

O samym ACTA i sposobach jej „po cichu” wprowadzania, zainteresowani z pewnością wiedzą już wszytko. Jeśli nie, to garść linków i kilka godzin na uważną lekturę pozwolą te braki nadrobić:

Dlaczego uważam ACTA za na tyle istotne, by po tak długiej przerwie znów coś napisać na moim, co by nie mówić – firmowym – blogu? Otóż, jak łatwo wyczytać z artykułów do jakich dałem linki wyżej, po uprawomocnieniu ACTA, Wielcy dostaną narzędzie do zamykania ust maluczkim. Próby takich działań odczułem na własnej skórze w ciągu ostatnich dwóch lat. No właśnie, próby – ale ACTA pozwoli „im” na więcej i na próbach się nie skończy.

Próby zastraszania mnie i przymuszania do kasowania treści, publikowania przeprosin i sprostowań i w końcu – bo jakże by inaczej – wypłacania im odszkodowań za moje wraże działania w kwotach o wysokości moich rocznych dochodów, były tylko jednym z wielu powodów totalnej absencji na blogu. I wygląda na to, że udało mi się tą złą passę przerwać.

I wracając do pokojowej demonstracji Nie dla ACTA w Lublinie; Spóźniłem się kwadrans, więc nie widziałem przepychanek pomiędzy działaczami ONR (wespół z Motorowcami) a Środowiskami Anarchistycznymi. Dlatego śmiało napiszę: Była to bardzo porządna, pokojowa manifestacja. Mnóstwo wspólnego śpiewania, pokrzykiwania, tupania* i okazjonalne przemowy – których, IMO, było zdecydowanie zbyt mało. Być może będzie coś widać w TV, być może będzie można poczytać coś w prasie – tej zwykłej i tej internetowej (póki jeszcze można).

Chciałem wspomnieć jeszcze o czymś zupełnie innym: na moich zdjęciach widać młodzieńców których określę jako „studenci”, ale średnia wieku, zebranych wokół mnie protestujących wynosiła chyba 16 lat. To nie byli dorośli ludzie (którzy powinni walczyć o tańsze leki i tańsze części zamienne do wszystkiego), to była młodzież. Użyłbym słowa „dzieci”, ale dzieci nie skandują pod ratuszem miejskim z transparentami w dłoniach. Większość z nich sięgała mi co najwyżej do ramienia, a niektóre niewiele ponad mój łokieć. A aż tak wysoki nie jestem… Do czego zmierzam: jak widać, można zmotywować młodzież do politycznej aktywności. Nie jest prawdą, że młodzież się nie interesuje i wszystko im wisi – to nie prawda. Młodzi ludzie bardzo aktywnie potrafią glosować za tym, co ich dotyczy. Dlaczego zatem podczas wyborów prezydenckich a zwłaszcza parlamentarnych jest taka słaba frekwencja? Najwidoczniej, młodzi ludzie uważają, że nic, o czym mogą mówić te stare dziady ich nie dotyczy. A jak widać na załączonym obrazku, jeśli się odpowiednio wytłumaczy – nagle się okazuje, że dokument dyskutowany w ministerstwie rybołówstwa dotyczy ich jak najbardziej.

A już zupełnie na marginesie ACTA i hakerskich ataków na Polskę, niezwykle przemówiły do mnie dwie rzeczy: login i hasło samego Ministra Cyfryzacji, który to fakt jasno pokazuje jego kompetencje do piastowanego stanowiska oraz wypowiedź na blogu Europosła Marka Migalskiego:

Dzisiaj rano dowiedziałem się, że głosowałem za ACTA. Serio. I nie mam zamiaru się tego wypierać. Czy wiedziałem, za czym głosuję? Nie. Czy zawsze wiem, za czym głosuję? Rzadko” – przyznał na blogu Marek Migalski, europoseł PJN.

I na tle tych wypowiedzi i tych kompetencji wcale nie dziwi pełna absencja wybranych przez nas polityków. Jak ładnie podsumował to kolega Krzysiek

Zmarzłem ja, zmarzli znajomi, a truteń nosa nie wyściubił z ratusza. Jedyną przyjemność sprawiała możliwość publicznego wykrzyczenia się i pokazania swoich poglądów. ACTA sracta.

——

* Kto nie skacze ten za ACTA, hop, hop, hop – fenomenalny w swojej prostocie zabieg socjotechniczny; Gdy ludzie manifestują na mrozie, jedyne na co mają ochotę to kawa w najbliższej, ogrzewanej kawiarence. Lub obserwacja takich wydarzeń z tą samą kawą w ciepełku przed monitorem. A wspólne podskakiwanie w tłumie działa rozgrzewająco, aktywność fizyczna pobudza wydzielanie endorfin i dalej jest fajnie.

—–

Maleńkie Update: Pierwsza ofiara SOPA, student pójdzie siedzieć za linkowanie. A najpierw ektradycja z GB do USA, bo to co robił, w GB nie jest karane. Ale Wielki Brat, a w zasadzie Wuj Sam uważnie paczy.

 

3 odpowiedzi na “Nie dla ACTA w Lublinie: 2012. 01.26”

  1. No i menda podpisała…

    Teraz byle nie ratyfikować.

  2. Wszystko podpiszą, wojsko wszędzie wyślą a jak trzeba to pastą do butów się wysmarują i będą wciskać Obamie, że braćmi jesteśmy.

  3. To są sprzedawczyki na usługach korporacji, UE, ONZ-tów i tych co nad nimi pociągają za sznurki tych bezczelnych marionetek! Polityka to teatrzyk a plany się realizują za plecami na zapleczu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *