Tak mnie naszło, żeby dwa słowa o tym darmowym kliencie poczty napisać.
Przesiadka z the Bat jest bolesna. Wszystko to, co w Bacie było intuicyjne i proste w ThunderBirdzie sprawia mi kłopot, lub wydaje się nie na miejscu. Albo nie do końca zrobione.
Udało mi się ustawić foldery tak, że po instalacji systemu mam dostęp do poczty którą otrzymałem wcześniej. Ale dlaczego muszę podawać wszystkie dane po kolei przy podstawianiu konta? theBat, gdy mu wskażę miejsce, gdzie trzymam pliki dla danej skrzynki – automatycznie ustawia sobie wszelkie ustawienia. Jeśli tak zaznaczę, to wraz z hasłami. To bardzo wygodne.
Pewnym nowum dla mnie jest dowolnie definiowany serwer poczty wysyłanej. Mogę wysyłać pocztę z dowolnego konta poprzez najszybszy czy najpewniejszy serwer do jakiego mam dostęp. Ta opcja wydaje się być naprawdę niegłupia.
Lokalne Foldery. Jak dla mnie – bezsens kompletny. Zdublowanie wszystkich folderów jakie mam stworzone dla swoich jedenastu skrzynek pocztowych. Co ciekawe, dla konta gdzie mam zdefiniowane przechowywanie danych oddzielnie struktura katalogów jest po polsku i wygląda tak:
- odebrane
- szkice
- szablony
- wysłane
- Kosz
- szkice
- wysłane
I drugi raz to samo, tyle, że po angielsku w Lokalnych Folderach:
- drafts
- inbox
- sent
- szkice
- templates
- trash
- wysłane
Czy to nie urocze? Jedna skrzynka pocztowa, a aż cztery miejsca do trzymania Szkiców czy innych draftów. Jakby tego było mało (moje ulubione) Lokalne Foldery tez mają własne:
- Odebrane
- Niewysłane
- Szkice
- Wysłane
- Kosz
Gdzie zrobić szablon nowej wiadomości czy odpowiadanej – nie wiem. Jeśli w ogóle taka opcja istnieje.
Gdy już otworzę nową wiadomość (ctrl+N) napiszę coś i nagle nie potrafię sobie przypomnieć adresu, na jaki chcę ta pocztę wysłać – bieda. Niby jest książka adresowa, ale z niej można tylko stworzyć nową wiadomość. Dlaczego nie mogę wybrać adresata po kliknięciu ikonki „karty wizytowej” widocznej tuż przy polu „Do:”? To ewidentna niedoróbka. Można, rzecz jasna tłumaczyć – TB wymaga innego podejścia do tworzenia wiadomości niż theB, ale to tylko ściema. Książka adresowa jest po to, by można było z niej w każdym momencie dodać dowolnego adresata w dowolne pole nowej czy już wcześniej stworzonej wiadomości.
Dobrze, że załączniki można dodawać metodą przeciągania. Trzeba co prawda obczaić metodę, bo nie można tak po prostu przeciągnąć załącznika na pole wiadomości. Trzeba przeciągać na pola adresowe – inaczej załącznik pokazuje przyjazny komunikat „nie mogę”.
Dlaczego w takim razie zawracam sobie głowę darmowym thunderBirdem, zamiast pozostać przy theBat? Cóż, proza życia; dwieście złotych brutto za theBat jakie trzeba zapłacić, by cieszyć się urokami tego programu potrzebuję wydać na inny cel. Przynajmniej w tym momencie. Nie ukrywam jednak – ThunderBirda używam, bo muszę.
Ja the Bata! nie zmienie na nic innego. Testowalem nowego Thunderbirda – porazka. Wolne, nieintruicyjne i brzydkie. Co do 200 zl – korzystam ze starej wersji, dolaczonej do komputer swiata (takze do celow komercyjnych). Warto sledzic ten magazyn, czasem dolaczaja komercyjna, pelna wersje the Bata! Oczywiscie nigdy nie jest to wersja najnowsza, ale darowanemy koniowi…
kolejna podpowiedź od Wielkiego Miłośnika Thunderbirda ;)
Mając otwartą nową wiadomość, klikając na „adresy” otwiera się książka adresowa w bocznym panelu z którego można sobie dowolnie dodawać adresy (do, kopia, ukryta kopia, itp.) do edytowanej aktualnie wiadomości. w każdym razie tak to działa w TB 1.5.
Co do ilości podfolderów w kontach muszę z przykrością przyznać, że to rzeczywiście głupie rozwiązanie…
Kuba, faktycznie – gdy w nowej wiadomości kliknę ikonkę książki, to ten panel się otwiera. Ja nie mogłem wpaść na to rozwiązanie, bo pierwsze co robię, to usuwam wszystkie ikonki i paski z narzędziami :do klikania”. Jak do czegoś nie ma skrótu z klawiatury, to znaczy, że to nieistotne ;-)
Ale pojawia się jeszcze jedne problem, być może mało poważny – ale jednak. Gdy chcę wysłać jakiegoś „spama” z głupotami do kilku przyjaciół, to muszę ich dodawać i każdemu po kolei wybierać opcję „do ukrytej wiadomości”. Przy dwudziestu adresach to już chwila schodzi. Będę się powtarzał, ale w theBat jest to lepiej rozwiązane. I dziwi mnie to, że nikt nie kopiuje takich rozwiązań – opatentowane, czy jak? Nie wiem, jak działa windoziany outlok, bo nigdy nie korzystałem (znam tylko opcje administracyjne na tyle, żeby paniom w biurze pocztę pokonfigurować).
@kamil – pamiętasz z kiedy to był ten Komputer Świat? Która wersja programu był dołączona? Chętnie bym zobaczył. Mój ulubiony theBat miał chyba numer 2.12 i miał wszystko, czego potrzebowałem.
Pewnie i tak cię nie przekonam :) ale aby dodać adresy jako „ukryta kopia” wystarczy zaznaczyć tyle adresów ile chcesz i następnie kliknąć na nie prawym przyciskiem myszy – i już widać opcję „dodaj do pola ukryta kopia”…
A jak poustawiać Thunderbirda tak, aby każde konto miało swój oddzielny folder? To znaczy jak mam dwa konta pocztowe, to, żeby wiadomości się ściągały każda do „swojego” folderu?
Majk, zacznij od tego, by na dysku (w jakimś bezpiecznym miejscu na partycji innej niż c:) założyć sobie katalog typu /poczta a w nim podfoldery /konto_jeden i /konto_dwa. Wtedy, zakładasz odpowiednie konta dla własnych adresów e-mail i wskazujesz te właśnie, wcześniej przygotowane katalogi. Należy koniecznie odznaczyć też opcję Używaj globalnej skrzynki odbiorczej (trzeci ekran zakładania konta pocztowego „Informacje o serwerze„).