Instalowałem ostatnio znajomemu „testową” wersję theBat. Miałem problem ze znalezieniem polskiego słownika, więc starannie przeglądałem polską stronę stronę theBat.
Ku mojemu zdumieniu i wielkiej radości, podczas poszukiwań słownika do starszej wersji programu (bo tylko do takiej miałem „testowy klucz”) przeczytałem, że w ostatnim numerze Komputer Świat Expert jest pełna wersja mojego ulubionego klienta poczty – theBat.
Oryginalny theBat o pełnej funkcjonalności wersji 3.99 z gazetą za jedyne 10 zł (bez 10 groszy).
Natychmiast p przeczytaniu tej wspaniałej wiadomości pojechaliśmy do Tesco (jedyny czynny po godzinie 21 sklep w Lublinie) i zakupiliśmy dwa egzemplarze gazety z programem.
Jak można poczytać w komentarzach, wersja ta zwiera kilka bugów i jakichś drobnych problemów, ale ja jestem zachwycony. Rzecz jasna, nie ma tak, by za 10 zł dostać produkt równy temu za 200 zł. Wersja z gazety nie może być uaktualniana do kolejnych, nowszych edycji. No, i być full legal trzeba trzymać gazetę i paragon fiskalny (osoba fizyczna) lub fakturę (w przypadku zakupów na firmę).
Co by nie powiedzieć, uważam, że to doskonały wybór i rewelacyjna cena. Myślę też, że gdyby normalnie ten program kosztował właśnie 10 zł, co tam – niech kosztuje nawet 30 zł, to rzesza miłośników theBat była by ogromna. Tylko na czym zarabiali by pośrednicy…
tak, tak – ciesz, sie ciesz… zaraz bedzie TB 4.0 i bedziesz placil jeszcze raz…
„To twój pierwszy komentarz, dlatego czeka na moderację.”
Pudlo. To jest moj drugi komentarz.
Grunt, to poczucie humoru ;-) oby więcej takich czytelników jak Ty.
A wracając do theBata – Gdy pojawi się wersja 4 za 10 zł, to nawet się zastanawiać nie będę, tylko kupię gazetkę. Program jest świetny, a i w kibelku będzie co przeglądać…
;-)
TB! wykrecil juz kiedys taki numer – cos z wersja 1.x – bugów cala lista, w miare tanio do kupienia; a chwile potem niespodziewana wersja 2.0 – bugi zostaly, a za upgrade trzeba placic… no i pojawil sie Thunderbird, który moim zdaniem zrobil TB! KO – znam kilkunastu _bylych_ uzytkonwików nietoperza.
TheBat w wersji 2.12 używałem prawie dwa lata. Tak się przyzwyczaiłem do niego, że nowe wersje mi mniej pasują – nie wspominając o Thunderbirdzie.
Ale przyznaję, że Thunderbird (w wersji 1.5) którego używałem przez ostatnie dwa miesiące po okresie przyzwyczajenia działał tak, jak program pocztowy działać powinien. Gdybym nie był tak zżyty z TBatem, wszystkim polecał bym właśnie ThunderB.