O tym, ile przez święta zjadłem.

czyli radosny i pogodny wpis Nowo Roczny ;)

Wpada do szatni kolega, troszkę ode mnie starszy i ze dwie troszki szerszy w pasie. Patrzy na mnie i z żalem w głosie pyta – Ale przytyłeś przez święta choć ze dwa kilo?

Czujesz się gruby po świętach? Śmiało zakładam, że w lipcu też byłeś gruby.

Bardzo chciałbym tak odpowiedzieć, ale nie wypada, więc tylko się uśmiecham; Grubej powiedz, że gruba, to każdy nazwie cię chamem. Gruba powie o tobie „po co ty ćwiczysz, przecież i tak chudy jesteś” a ludzie się tylko pod nosem uśmiechną. Miałem taki czas, że tłumaczyłem, ale już mi przeszło. Gdy każdy pomyśli o sobie, będzie pomyślane o wszystkich. Przychodzisz na siłkę, robisz to samo, co podpatrzyłeś od innych i myślisz, że to załatwi sprawę? Pozwól, że cię rozczaruje; Bez wiedzy o tym co i po co to robisz, nic z tego nie wyniknie. Widzę grube dziewczyny przychodzące do tego samego klubu i robiące te same ćwiczenia od lat. Skąd pomysł, że to, co nie było skuteczne przez ostatnie trzy lata, będzie skuteczne dziś?

Gdy masz plus/minus dwadzieścia lat, zaczynasz szarpać żelazo, więcej jeść i więcej spać (szarpanie żelaza męczy), efekty przychodzą szybciej, niż człowiek się spodziewa. Im więcej /plus dwadzieścia, tym uważniej trzeba jeść i ćwiczyć. Z każdym rokiem ciężej upilnować brzucha, a nie ma nic wstrętniejszego, niż chudy chłopak z brzuchem. Wiem. Byłem tam. Widziałem ;)

Patrzę co napisałem i drapiąc się po głowie, myślę: przecież ja tylko chciałem moje rękawice treningowe z ubiegłego roku pokazać! To dla mnie taka nowa, świecka tradycja. W tamtym roku też takie miałem:

strzempawice

PS.
Pastylki z BCAA bezglutenowe, dla prawdziwych hipsterów. Dzięki Łukasz!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *