Przeglądam linuksiane fora, szczególnie te dotyczące Ubuntu, bo jestem zauroczony ciszą z jaką pracuje mój komputer pod Ubuntu. Dokładnie – przymierzam się do instalacji Ubuntu w miejsce mojej Viśty. Jako, że do każdej podróży muszę czuć się przygotowany, przeglądam fora w poszukiwaniu informacji przydatnych takim zielonym jak ja. I nagle znalzłem artykuł, swietnie napisany w trakcie którego lektury odżyło we mnie powiedzenie „jesteśmy 100 lat za murzynami”.
Nikt nie zna Linuksa na czarnym lądzie. Zachęcam do przeczytania, nawet jeśli nie przymierzasz się do Linuksa. Analogie między Afryką a Polską są dla mnie oczywiste. Za całe podsumowanie niech posłuży ten fragment:
Nie możemy pozwolić sobie na to by Microsoft nas przytłoczył. Mimo tych rozmów o wykluczeniu cyfrowym, my, jako Afrykańczycy, możemy pójść z przysłowiowymi torbami. Z torbami wypakowanymi bezwartościowym oprogramowaniem Windows. Myślenie, że można zmniejszyć nasze cyfrowe zacofanie przez zastosowanie oprogramowania, z którego rozwinięte kraje zaczynają się wycofywać, jest bezwartościowe intelektualnie.