Flickr, gigant społeczności fotograficznej[footnote]mający lata świetności już za sobą[/footnote], jak zwykle pod koniec roku, a dokładnie szóstego dnia zimowego miesiąca grudnia, opublikował na swoim blogu wpis: Smartfony zdominowały Flickr w 2016 . I nie chodzi nawet o liczby, a porównanie jakościowe; Ludzie przestali robić zdjęcia lustrzankami. Ludzie przestali używać aparatów fotograficznych. Wszyscy robią zdjęcia iPhonami!
Czytaj do końca, zanim zaszerujesz
Od dawna zastanawia mnie nasze bezrefleksyjne przekazywanie dalej informacji, bez doczytania jej do końca. Bo to i tytuł chwytliwy, i obrazek łapiący za serce. Piszę „nasze” bo sam daję się czasami na to złapać. Ja wiem, że tęgie głowy stale dumają nad nowymi sposobami oszukania nas na każdym kroku; Skuszenia, naciągnięcia nas na to, czy tamto: zakupy, abonament, komplet garnków, tekstowy content czy nowego smartfona. Bo nowy. I bardziej błyszczący. Uległem, ulegam i pewnie nie raz jeszcze, ulegał będę. Jesteśmy dużo prostsi niż nam się zwykle wydaje i, generalnie, łatwo nas oszukać. Trzeba się pilnować, czytać do końca, również to małym druczkiem. Nie ufać nikomu. Drążyć temat. Sprawdzać źródła.
Lustrzankom śmierć!
A przynajmniej takie, i podobne w wymowie nagłówki, widziałem na portalach technologoczno/fotograficznych przez następne parę dni. Nośny, wręcz Onetowy tytuł, dobrze żarło. Przykro było na to patrzeć. Przykro było to czytać. Ech – wzdychałem. – Ale, jak to? Człowiek sobie kupił chwilę temu wielki, czarny aparat, oswoił trójkąt ekspozycji i nawet zaczął odróżniać F Stop od Buss Stop[footnote]Taki żarcik fotograficzny. Niektórych rozśmiesza.[/footnote], a tutaj wolne media głośno krzyczą, że tylko smartfony się liczą. Bo to nowoczesne i wygodne, lekkie i wszechstronne, a jak mówi stare, chińskie przysłowie „najlepszy aparat to ten, który masz ze sobą”. A przecież swego iPhona masz ze sobą zawsze. Nawet w anglojęzycznym internecie tak mówią. Ale, co ja, technologiczny dinozaur używający telefonu do dzwonienia (sic!), mogę wiedzieć o problemach pierwszego świata :-/
Wszyscy robimy zdjęcia. Wszyscy jesteśmy fotografami.
Slogan, który od paru lat obiega świat tak często, że mnóstwo ludzi w niego uwierzyło. Zawodowcom to nie w smak, ale co zrobisz, z tłumem nikt nie wygrał; Każdy nosi w garści aparat z autofokusem, którego mogą zazdrościć starsze lustrzanki[footnote]moja zazdrości[/footnote], więc, jak inaczej mają o sobie myśleć prości ludzie? Mam aparat, ergo, jestem fotografem.
Ostatnio, przyglądając się na to, kto bierze udział w różnych, bardziej lub mniej fotograficznych konkursach, zaobserwowałem bardzo interesujące zjawisko. Otóż, pomimo czasami atrakcyjnych nagród, mało ludzi bierze w nich udział, a poziom zwykle jest bardzo niski. Dlaczego? [footnote]Udaję, że się zastanawiam.[/footnote] Przecież każdy ma w ręku te 12Mpx matrycy od Sony czy Samsunga, to w czym problem? Autofokus nie zdążył? W kadrze brakuje równowagi? Trudno się zdecydować, którym filtrem pacnąć? Kolory – miały być analogiczne, czy split komplementarne? Balans bieli, tinta, koma, astygmatyzm czy dystorsja?
A może po prostu psia mordka nie pasuje?
Wszyscy mamy aparaty, wszyscy jesteśmy fotografami. Tylko, gdy przyjdzie szybko przygotować coś interesującego na zadany temat – nie ma komu.
I po tym, mało zabawnym wstępie, przechodzę do meritum. Będą tabelki, będą liczby, garstka statystyk. Będzie fajnie. Amatorom fotografii się spodoba, fanbojom Apple pewnie mniej.
Statystyki zdjęć na Flickr
Wydawać by się mogło – faktycznie, smartfony pozamiatały. 48% zdjęć z roku 2016 pochodzi ze smartfonów! Lustrzanki zostały daleko w tyle, ze swoimi marnymi 25%. Dalej, patrząc na marki smartfonów, widzimy:
- Apple iPhone 6
- Apple iPhone 6s
- Samsung Galaxy S6
- Apple iPhone 5s
- Apple iPhone 6 Plus
Woda na młyn technoblogerów z rozmaitych technoweb.pl i podobnych. Ileż to razy już czytałem teksty w stylu „pozbyłem się klasycznego aparatu i wiem, że zrobiłem dobrze„. [footnote]Zawsze oglądajcie zdjęcia takich indywiduów. Szare, brudne, niedomyte.[/footnote]
Pewnego smaczku nadaje kolejna, ta dłuższa tabela z najpopularniejszymi markami aparatów na Flickrze; No bo z jednej strony widzimy absolutną dominację Apple, ale z drugiej – o czym świadczy 23 miejsce dla takiej marki jak Phase One, czy w ogóle brak Hasellblade? To są słabe aparaty? Nie? W takim razie pytanie: czy te z pierwszych miejsc, na pewno są najlepsze?
Z pewnością widać bardzo silny trend; Od paru lat ilośc zdjęć, jakie ludzie robią smartfonami i ładują je na Flickr, rośnie. I to bardzo.
Zdjęć robionych smartfonami przybywa, tych z lustrzanek – ubywa.
Najpopularniejsze urządzenia vs najpopularniejsze zdjęcia
Tego samego dnia Flickr opublikował także drugi wpis na swoim blogu: 25 najpopularniejszych zdjęć roku 2016.
Jeśli jeszcze nie widzieliście tych zdjęć, zróbcie to w tej chwili.
Musicie je zobaczyć! Każda z tych fotografii sprawia, że na moment przenosimy się w inny, zwykle odległy świat. Kolor, detal, klimat. Coś wspaniałego!
Przyglądałem się tym zdjęciom bardzo długo, przewijałem z góry na dół, potem z dołu do góry. I cały czas, z tyłu głowy, tłukła mi się jedna myśl: nie wierzę, by którekolwiek z tych zdjęć było zrobione smartfonem!
Flickr, podczas uploadu zdjęć użytkowników, zostawia cały EXIF. I właśnie za to, między innymi [footnote]1TB (terabajt!) miejsca na zdjęcia w pełnej rozdzielczości za FREE to też dobra rzecz.[/footnote] bardzo, bardzo lubię ten serwis. Tak powinien zachowywać się prawdziwy serwis dla fotografów. [footnote]500px.com też tak robi i też go bardzo lubię.[/footnote] Zadałem sobie troszkę trudu i zanotowałem, czym zostało zrobione każde, z tych najpopularniejszych dwudziestu pięciu, zdjęcie. Wyniki nie zaskoczyły mnie ani trochę.
Nie ma tutaj żadnych iPhonów. Mamy za to jedno zdjęcie z drona (DJ Phantom), mamy jedno zdjęcia analogowe (to ze startem rakiety, od NASA.[footnote]Najprawdopodobniej Nikonem F2, ale to moje gdybanie – nie udało mi się znaleźć żadnych konkretów.[/footnote]), mamy jednego Francuza, który bardzo starannie ukrywa wszelkie dane na temat tego, czym robi zdjęcia. Mamy Fuji, Pentaxa, dwa Panasoniki, dwa Soniaki, sześć Nikonów i dziesięć Canonów. By zetrzeć uśmieszek z ust Canonierów, jako Nikoniarz dodam, że w pierwszej piątce mamy trzy Nikony, Sony i Canona. Canon jest dopiero na piątym miejscu. Piątym. Żeby nie było! ;-)
Co jeszcze rzuciło mi się w oczy?
- 12 z tych zdjęć obrobiono w Adobe Lightroom, z czego 4 starą wersją 5. PROsi nie lubią się z Creative Cloud?
- Tylko 6 z tych zdjęć obrobiono na Macu. Yuk! Zdjęcia pod Windowsem obrabiają!
- Tylko na 3 zdjęciach widać ludzi. Jaka różnica w stosunku do tego, co podoba się na 500px!
- Nikon D5100, D5200 czy Canon 650D – to są przecież tanie aparaty!
Wpisałem wszystkie dane, które mogłem odczytać z Exifów do arkusza: Excel Online lub iCloud, możecie sami zobaczyć. Warto go dokładnie przeglądać, bo okazuje się, że by zrobić naprawdę bajkowe, podobające się publiczności zdjęcie, nie trzeba mieć Macbooka Pro z touchbarem czy D5/1Dx i stałek ze światłem 0.95. Zdjęcie z miejsca 18, to reklamujące wpis na blogu [footnote]Flickra i moim[/footnote] zostało wykonane jednym z najtańszych Nikonów z obiektywem z zestawu, tzw. kitem! Można? Można.
To co zrobimy, by w przyszłym roku, w podobnym zestawieniu znalazły się i nasze zdjęcia?
Zdjęcie wiodące w tym wpisie podebrałem bez pytania z Flickra. Autorem jest Niels Oberson, idę obadać jego Instagram.