Podczas letniej kanikuły pisałem o tym, co sądzę na temat serwis paka dla Windows Vista. Dzisiaj miałem długi dzień z Ubuntu i zwykle taki dzień kończy się wieloma refleksjami. Coś poczytam, sam spróbuję i można sobie wyrobić pojęcie na różne tematy.
Pamiętacie jak zupełnie niedawno, wszędzie byłogłosów i pogłosek o policyjnych kontrolach legalnośc oprogramowania? Na pewno pamiętacie, bo przecież każdy z nas ma filmy czy mp3 na dysku – inaczej się przecież nie da, więc niejeden z nas się trochę spocił. A dzisiaj przeczytałem, archiwalny co prawda, artykuł o popularyzacji Linuksa na podstawowym szczeblu. Chciałbym Wam przytoczyć fragment tego artykułu:
Dotyczyła ona rzekomej zmasowane kontroli legalności oprogramowania przez policję gospodarczą. Z punktu widzenia sklepu – wiadomość cudowna, bo ilość sprzedawanych „oemówek” XP Home była po prostu imponująca. Z drugiej strony żal tyłek ściskał, jak niezbyt zamożni klienci wydawali ostatnie złotówki – często wręcz pożyczone – tylko po to by kupić synkowi licencję na Windows na którym i tak trzyma gigabajty pirackiej muzyki, filmów i innego oprogramowania zasilając tym samym kieszeń Microsoftowi pozbywającego się XP przed premierą Visty.
Zauważcie, że kontrole faktycznie były, bo mówiło się już nie „znajomy mojego znajomego miał kontrolę”, ale „mój kolega” albo nawet „miałem kontrolę”. Jak to pięknie, że polska policja za pieniądze polskich podatników (czyli kuźwa – nasze) ściga polskich piratów komputerowych. Jestem głęboko przeświadczony (jak mawiają politycy, gdy wiedzą, że będą kłamać na wizji), że tak samo amerykańska policja ściga firmy puszczające na rynek pirackie kopie płyt Budki Suflera w NY czy Chciago.
I pamiętam podejście władz Ukrainy czy podobnego stanu: na pytanie władz M$, jak zamierząją walczyć z piractwem komputerowym, odpowiedzieli wprost:
Nie zamierzamy. Piractwo komputerowe pozwala przyspieszyć nasz rozwój gospodarczy.
I co, M$ do spółki z Wujem Samem robią tam naloty? Nie. A i szacunek jest inny, niż do nas. I pewnie wcześniej im zniosą obowiązek wizowy niż nam, militarnym kuźwa, sojusznikom.